Po dzieciach widzimy jak czas ucieka. Co kilka miesięcy nachodzi refleksja: "O ludzie..., jeszcze wczoraj zaczynała pełzać/siadać/raczkować/stawiać pierwsze kroki a teraz jest biegającym po schodach, 3-letnim glutkiem - kiedy to minęło!?" Wraz z refleksją przychodzi tęsknota za tymi wyjątkowymi, niepowtarzalnymi chwilami, kiedy mogłam trzymać w ramionach pulchnego, słodkiego, wrzeszczącego bobasa, który teraz mówi już do mnie pełnymi zdaniami.
Tak, bardzo za tym tęskniłam... więc zrobiłam sobie drugiego :) A ten, jak na złość, rośnie jeszcze szybciej! Przynajmniej taki mi się wydaje. Może to ich skryty plan na większą liczbę rodzeństwa, ale ja na razie pasuje. Szantażem mnie nie wezmą ;) Wpadłam na inny pomysł.
Blog. Moja osobista przestrzeń internetowa, która uchroni przed zapomnieniem najpiękniejsze momenty dzieciństwa moich szkrabów. Taka, na którą przeleję trochę tego, co mi na sercu leży i kołacze się po głowie. Taka, która za wiele, wiele lat pozwoli dzieciom spojrzeć na naszą wspólną drogę z perspektywy ich mamy.
Czas start!
Komentarze