Nieznane Morze Czarne. Gdzie jechać?


Poznałam kiedyś z mężem pewnego majętnego Turka, który wiekiem zbliżał się już do emerytury. Handlując całe życie, zwiedził pół świata i niejedno widział. Pomyślałam, że trudno będzie mu się czymś jeszcze tak szczerze zachwycić. Jakby czytając mi w myślach, powiedział do mojego męża:
Wiesz, co zrobię zaraz po przejściu na emeryturę? Kupię Harleya i przejadę nim całe wybrzeże naszego Morza Czarnego, zatrzymując się w każdej możliwej mieścinie. Wiele miejsc widziałem, ale do żadnego nie pragnę tak wrócić, jak tam.
Rozumiem go. Północne wybrzeże Turcji ma wyjątkowy klimat oraz wiele nieprawdopodobnie pięknych miejsc. Które z nich, moim skromnym zdaniem, są szczególnie warte zobaczenia? 



Turcja nieoczywista

Kilometry krętych dróg biegnących wzdłuż wybrzeża, niemal na wyciągnięcie ręki od morza, otoczonych z jednej strony pasem malowniczych gór a z drugiej bezludnymi plażami. Region Morza Czarnego znacząco różni się od reszty kraju. Góry Pontyjskie naturalnie oddzieliły go od środkowej Anatolii, przez co zachował odmienny charakter. Inny dialekt, trudno zrozumiały nawet dla rodzimych Turków, inne obyczaje, nieco inna kuchnia. Nawet fizycznie mieszkańcy północy odbiegają od wyglądu przeciętnego mieszkańca środkowej Azji Mniejszej. Wielokrotnie można tam spotkać blondynów o jasnej cerze i niebieskich oczach. I ta zieleń. Soczysta, świeża, intensywna zieleń otoczenia dająca wytchnienie od upalnego słońca. 

Myśląc o wyprawie do Turcji mało osób bierze pod uwagę podróż na północ kraju. Nie ma się czemu dziwić. To południe obfituje w liczne, luksusowe hotele z dostępem do gorącego, przeźroczystego morza. Region Morza Czarnego to Turcja dla koneserów i osób nie obawiających się podróżowania na własną rękę. Zamiast drinków z palemką nad basenem otrzymamy tam radość odkrywania miejsc nieznanych turystom, puste plaże tylko dla nas, góry idealne do trekkingu. Będziemy mogli spróbować najlepszej herbaty z regionu Rize, którą pije cały kraj i pochrupiemy orzechów laskowych prosto z leszczyn w Ordu, w których rozsmakował się cały świat.* 

Jeśli właśnie taka wyprawa śni wam się po nocach a od wakacji poza lenistwem oczekujecie przygody, podróż nad Morze Czarne to idealny wybór. Co szczególnie warto zobaczyć, jak już się tam jest? 

1. Monaster Sumela

Jedno z najsłynniejszych miejsc nad Morzem Czarnym - klasztor Matki Bożej, położony na zboczu góry, około 70 km na południe od miasta Trabzon. Już samo jego usytuowanie zapiera dech w piersiach. Wygląda, jakby był przyklejony do pionowej ściany skalnej a siła grawitacji go nie dotyczyła.

Wnętrze klasztoru kryje wiele religijnych dzieł sztuki. Najważniejszym z nich była ikona Matki Boskiej. Legenda głosi, że jej autorem był jeden z apostołów - św. Łukasz.  Po jego śmierci ikona została przeniesiona przez anioły na wskazane przez Matkę Boską miejsce, gdzie w IV w. naszej ery znaleźli ją dwaj pustelnicy. Zdając sobie sprawę ze swojego wielkiego odkrycia, uznali je za znak i założyli tam męski klasztor. Takie są podobno początki Monasteru Sumela.

Przez setki lat klasztor był jednym z największych ośrodków religijnych kościoła prawosławnego w Anatolii. Po utworzeniu Republiki Turcji w 1923 r. i następującej po niej wymianie ludności, greccy mnisi musieli go opuścić. Ponieważ nie pozwolono im zabrać ze sobą żadnych przedmiotów, ukryli ikonę pod podłogą w jednej z kaplic. Po kilku latach od tamtego wydarzenia, potajemnie wrócili po nią i przenieśli do klasztoru w Macedonii. Mimo, że dzisiaj już jej nie zobaczymy w monasterze, pozostały piękne freski oraz cały kompleks budynków i pomieszczeń, które jeszcze 100 lat temu służyły żyjącym tam mnichom. Dzięki temu, że zostało utworzone w tym miejscu muzeum, możemy je dzisiaj podziwiać.  

Choćby nie wiem, jak dużo zostało napisane na temat tego klasztoru, nic nie zachwyci tak, jak sam jego widok. Wystarczy spojrzeć na wybrane zdjęcia, aby zrozumieć, dlaczego to miejsce jest tak wyjątkowe.

Źródło: http://www.orangesmile.com/extreme/img/main/sumela-monastery_2.jpg, 01.05.2019 r.

Źródło: http://www.amazingplacesonearth.com/wp-content/uploads/2012/09/Sümela-Monastery.jpg 07.05.2019 r.

2. Amasya

Przejeżdżałam przez nią kilka razy i za każdym zastanawiałam się co to za śliczne miasteczko. Przy którejś z kolejnych wypraw postanowiłam bliżej mu się przyjrzeć. Amasya - miasto starożytnych królów pontyjskich i miejsce ostatnich szlifów w nauce przyszłych Sułtanów przed przejęciem władzy nad Imperium. Położona nieco w głąb lądu, na południe od Samsun, mniej więcej w połowie długiego północnego pasa Turcji. 

Miasto przedzielone rzeką yeşilırmak, oczarowuje klimatem. Na starówce zachowały się drewniane domki z czasów osmańskich, jakby żywcem wyjęte z seriali o Sułtanach. Niektóre z nich zaadoptowane do potrzeb dzisiejszej turystyki pozwolą poczuć nam klimat minionej epoki. 

To co najbardziej jednak zachwyca w Amasyi to grobowce królów Pontyjskich wykute w skałach rozciągających się wysoko nad miastem. Obserwując je z naprzeciwległego wzgórza ma się wrażenie, że tworzą wejścia do połączonej ze sobą siatki tuneli. To mocno pobudza wyobraźnię. W gruncie rzeczy każdy z nich był osobnym miejscem ostatniego spoczynku władców i ważnych osobistości Pontu. Wieczorami wejścia do nich są podświetlane, jakby wskrzeszając duchy Panów tych terenów, dalej czuwających nad swoimi ziemiami. Moja wyobraźnia popłynęła:) Ale to właśnie jest czar Amasyi.  


Źródło: http://i.wp.pl/a/f/jpeg/31673/Amasya_wiki_acizane_nacizane.jpeg, 01.05.2019

3. Ordu 

Miasto orzecha laskowego jest jednym z większych na północy kraju. Przez całą jego szerokość ciągną się piaszczyste plaże, rzadko odwiedzane przez miejscowych a chętnie przez turystów, jeśli tu się znajdą. To jednak nie one najmocniej przyciągają przybyłych, a kolejka linowa, której punkt początkowy znajduje się przy brzegu morza a końcowy na szczycie najwyższego, pobliskiego wzgórza. Już sama podróż przeszkolnymi wagonami kolejki nad dachami domów (dosłownie!), z widokiem na plażę i morze, jest ogromną frajdą. Na szczycie czekają na zwiedzających kafejki, restauracji i mnóstwo turystycznych kramów, jednak to znowu nie o nie a o widok chodzi. Jest niepowtarzalny i nie ma się go dość. Wracam na wzgórze za każdym razem, jak mam możliwość być w Ordu. 

Widok na Ordu ze wzgórza, na które dostać się można kolejką linową

Będąc w Ordu warto przekroczyć granice miasta i dać się zgubić na pobliskich terenach. Oczywiście "zgubić się" z głową. Warto na przykład zboczyć z głównej drogi biegnącej przez miasto i skierować się na starszą, krętą, wybudowaną nieco na wzniesieniach. Jest ona dłuższa i nieco mniej komfortowa, ale widoki z niej są wręcz pocztówkowe: czerwone zachowy słońca, małe porty i urocze zatoczki. W strategicznych punktach z najlepszymi widokami rozlokowane są niewielkie restauracje. Można zatrzymać się tam i zapomnieć o bożym świecie przy filiżance tureckiej herbaty lub fajce wodnej. 

Moim osobistym numerem jeden w tych okolicach jest wioska Persembe, a dokładniej majestatyczny widok na strumień wijący się jak wąż górskimi dolinami zlokalizowany w jej pobliżu. Fragment rzeki widać już w samym miasteczku, które z roku na rok robi się coraz bardziej turystyczne. Jest to tylko przedsmak. Aby móc ją w pełni podziwiać, trzeba zakumplować się z lokalsami :) Tylko oni wiedzą, na które wzniesienie i którą drogą wejść, aby zobaczyć coś takiego, jak na poniższym zdjęciu. Uprzedzam! Wiatr urywa tam głowy, ale kto by się tym przejmował, delektując się widokami na takie cuda natury. 
Okolice miasteczka Persembe, niedaleko Ordu. Góry w tamtym rejonie skrywają przepiękne widoki


Moim zdaniem to natura i klimat sprawiają, że region Morza Czarnego jest tak wyjątkowy. Pokryte lasami góry i uroczo położone jeziora sprawią, że czujemy się bardziej jak w swoich Bieszczadach niż na zagranicznych wojażach. Nie oznacza to jednak, że nie warto się tam wybrać. Warto, chociażby dla śniadania w takim miejscu:

Źródło: https://i.pinimg.com/originals/18/92/6d/18926d137ddae6c782687e147664dc66.jpg 05.05.2019 r.
Uzungöl jest jeziorem położonym w dolinie gór na południowy wschód od miasta Trabzon. Jego bajkowe położenie i widoki z otaczających gór, sprawiają, że od kilku lat cieszy się coraz większym zainteresowaniem podróżnych. To sprawiło, że w okolicy zaczęły powstawać nieduże hotele i pensjonaty. Dzięki temu można się tam zatrzymać na dłużej i, zwiedzając pobliskie wioski, poznać Turcję odmienną od turystycznych kurortów południa a także wielkich aglomeracji miejskich. Jest to świat niejednokrotnie zaskakujący w swoim folklorze nawet dla rodzimych Turków. Wyłączają w sobie chęć oceniania i porównywania, można zobaczyć, poczuć i poznać. 


Zródło: https://www.homeoftrabzon.com/resim/_sayfa/2_c81/uzungol_a.jpg 05.05.2019 r.

5. Jaskinia Karaca

Ciekawym punktem do odwiedzenie dla osób będących w okolicach Trabzon jest jaskinia Karaca. Aby do niej wejść nie trzeba mieć ani specjalnego przeszkolenia ani sprzętu - od 1996 r. dostępna i dostosowana jest do zwiedzania przez turystów. Wejście do jaskini ma zaledwie 1,8 m wysokości, ale powiększa się we wnętrzu, ostatecznie osiągając wysokość 18 metrów. Cztery komnaty obfitują w wielobarwne formy naciekowe, tj. stalaktyty, stalagmity czy trawertyny, które wyglądają zjawiskowo. Nie jest to duże miejsce, ale z pewnością wyjątkowe. Lokalni mieszkańcy twierdzą, że poziom tlenu w jaskini działa korzystnie na osoby mające astmę i inne problemy z oddychaniem. Mimo, że jaskinia nie stanie się raczej głównym powodem wyprawy nad tureckie Morze Czarne, to z pewnością jest warta zobaczenia, kiedy już się tam znajdziemy. 

Źródło: http://ayatourism.com/wp-content/uploads/2017/03/sumela-manastiri-zigana-dagi-karaca-magarasi-turu-3.jpg


Wybrzeże Morza Czarnego to tysiące kilometrów z tysiącami niezwykłych miejsce do zobaczenia. Nie sposób wszystkich opisać. Wybrałam moim zdaniem najciekawsze. Wydaje mi się jednak, że region ten najmocniej daje się pokochać dopiero w momencie, kiedy w niego wsiąkniemy. Poprzebywamy na miejscu nie spiesząc się, aby zaliczyć kolejne punkty wycieczki, porozmawiamy z lokalnymi mieszkańcami popijając mocną, turecką herbatę, spróbujemy regionalnych potraw i damy się ponieść chwili.




*Turcja i region Ordu jest największym eksporterem tego orzecha na świat. 


Komentarze